Warunki, jakie musisz wypełnić, są właściwie do spełnienia. Pod warunkiem iż spełniasz opisane poniżej zasady, będziesz mógł starać się o kredyt.
Kredytobiorca:
-musi być dorosły
-powinien mieć czynny Profil Użytkownika na portalu internetowym,
-musi podpisać umowę z instytucją finansową,
-nie może posiadać nieuregulowanych pożyczek w firmie,
-musisz być konsumentem w rozumieniu praw ustawy o Kredycie Konsumenckim,
-musi posiadać stały dochód,
-koniecznie powinien mieć aktywny numer telefonu,
-musi być mieszkańcem Państwa Polskiego,
-posiada zdolność do spłaty kredytów powstałych na skutek otrzymania chwilówki od Abis
-nie może posiadać aktualnie otwartej chwilówki w tej instytucji pożyczkowej,
-musi mieć ważny Dowód,
-osiągnie pozytywną ocenę zdolności kredytowej,
-musi mieć swoje funkcjonujące konto w SKOK lub w banku
Czy mogę zrezygnować z umowy kredytu?
Aby móc odstąpić od umowy kredytu trzeba w instytucji finansowej złożyć stosowne oświadczenie. Mamy na to 14 dni od momentu zawarcia umowy. Takiego wniosku nie musisz tworzyć samodzielnie, nawet wyszukiwać go w Internecie. Wystarczy podejść do banku i o nie poprosić, później wypełnić i złożyć w oddziale. Trzeba jednak wiedzieć, iż takie oświadczenie musi zawierać nazwę podmiotu, który udzielił kredytu jak także precyzyjny adres siedziby. Takie oświadczenie możesz przekazać także listem poleconym na adres, jaki został podany w umowie. Po odstąpieniu od umowy pożyczki gotówkowej musisz zwrócić pozyskaną kwotę kredytu również odsetki ustawowe.
Środki z kredytu gotówkowego pożyczkodawca wypłaci nawet w ciągu kilkudziesięciu minut szacowanych od momentu uzyskania pozytywnej oceny zdolności pożyczkowej, pod założeniem, że posiadasz konto w banku, na które ma zostać wpłacona pożyczka w współpracującym z kredytodawcą banku.
Otrzymałem kredyt w Abis na co mogę ją wydać?
Ponad połowa pożyczkobiorców oświadcza, iż pożyczone finanse przekaże na tak zwane płatności bieżące to jest rachunki, dentystę, jedzenie, elektryka itp.. Polacy chętnie pożyczają też na koszty związane z większym albo mniejszym remontem apartamentu – na ten cel pożycza ponad 23 procent spytanych o cel kredytu Odbiorców. Prawie że 26 procent Użytkowników zaciąga pożyczkę gotówkową na większe kupowanie na przykład Telewizor.Chwilówkę można wydać na jakikolwiek cel.,
Z jakiego powodu mój wniosek o kredyt gotówkowy został odrzucony?
Niestety, nie możemy dać Ci pożyczki, jeżeli:
-jesteś niepełnoletni
-nie masz ważnego dowodu tożsamości,
-nie posiadasz aktywnego telefonu komórkowego,
-nie jesteś obywatelem RP,
-twój wniosek ma pomyłki,
-masz niespłaconą dotychczasową pożyczkę w Abis
-nie posiadasz aktywnego konta bankowego,
-nie zawarłeś umowy z kredytodawcą,
Mam kredyty w różnych instytucjach czy mogę się starać o kredyt gotówkowy?
Tak, to czy zostanie państwu przyznana pożyczka zadecyduje kredytodawca wobec tego nic nie ryzykujesz możesz złożyć wniosek a ona oceni twoją wiarygodność kredytową i czy przyznać pożyczkę gotówkową lub odmówić jego przyznania.,
Czy kredyt gotówkowy można oddać przed terminem?
Tak, Chwilówkę możesz spłacić przed terminem.,
Czy można posiadać w tym samym czasie więcej aniżeli jedną pożyczkę od Abis?
W tym samym okresie wolno dysponować czynną zaledwie jedną pożyczkę gotówkową.,
Ile wynosi RRSO?
Przy braniu wszelkiego produktu finansowego, który ustala pożyczkę pieniędzy (od banku, jak zarówno od innych jednostek pozabankowych) wypada wziąć pod czujność RRSO, to znaczy Prawdziwą Jednoroczną Stopę Oprocentowania. Jest to najprościej ujmując kwota wszelkich należności również kosztów chwilówki lub debetu, które ponosi konsument. Dzięki temu wolno w bezproblemowy sposób skonfrontować propozycje odmiennych instytucji – banków, czy firm udostępniających pożyczki.
RRSO jest zmienna.,
Czy instytucja działa zgodnie z normami RODO?
RODO istnieje jako akt prawny ochrony danych osobowych obowiązującym wszelkie podmioty zbierające plus stosujące informacje o instytucjach fizycznych. Kodeks ten wszedł w życie 25 maja 2018 roku. Zgodnie z jej norm każdego rodzaju jednostki mają zadanie komunikowania właściciela danych o charakterze ich wyzyskania. Innowacyjny przepis umożliwia również właścicielowi nakazać usunięcie poszczególnych danych ze zbiorów. Założeniem RODO jest sprawna ochrona danych osób fizycznych., Czy firma dzwoni do pracodawcy?
Nie, pożyczkodawca w żadnej sytuacji nie dzwoni do zakładu pracy. Twoje dane osobowe są świetnie pilnowanie i nie są stosowane w celu dzwonienia do Twoich przełożonych.
Czy Abis Pożyczki sprawdza KRD czyli Krajowy Rejestr Długów?
Pod warunkiem iż swego czasu starałeś się o chwilówkę czy kredyt i go nie uzyskałeś to KRD odpowiada za ów stan sprawy. KRD, to znaczy Krajowy Rejestr Dłużników to nic innego na kształt firma, która upowszechnia wiadomości o Twojej pozycji pieniężnej. Jej obowiązkiem jest również przyjmowanie oraz magazynowanie danych o stanie finansowym firm, instytucji i kontrahentów. Innymi słowy, o ile zwlekasz z płatnościami na minimalnie 200 pln od 60 dni, pożyczający może wprowadzić Cię na taką listę. Do Krajowego rejestru długów wchodzą dane nie tylko w wypadku niespłacanego pożyczki. Na „czarną listę” prawdopodobnie może Cię wpisać dostarczyciel prądu bądź gazu. W momencie złożenia podania o chwilówkę, kredytodawcy dodatkowo firmy finansowe testują Twoją wypłacalność właśnie w KRD. Jeśli widniejesz tam jako dłużnik, podanie o pożyczkę gotówkową zostanie odrzucony. Należy wspomnąć, że trafiają tutaj również pozytywne informacje o Tobie. Jeśli uważnie spłacasz kredyty gotówkowe, taka wiadomość także się pojawi także wesprze w korzystnym przeanalizowaniu aplikacji.
TAK – kredytodawca weryfikuje informacje w KRD czyli Krajowym Rejestrze Długów,
Czy firma monitoruje przeszłość w BIK?
Biuro Informacji Kredytowej to instytucja finansowa, której rolą jest zbieranie, trzymanie i prezentowanie informacji o klientach banków i ich historii kredytowej. Od pewnego czasu w BIK są również osoby, które korzystały z pożyczek w parabankach i instytucjach pozabankowych. W spisie BIK jest każda osoba, która spłaca obecnie zobowiązanie, kiedykolwiek taki pożyczkę spłacała, posiada limit w koncie, posiada kartę kredytową. W BIK są również dane o naszych spłaconych już kredytach, które były regulowane, ale także o takich, które miały opóźnienia w spłatach. Każda klient, która stara się o pożyczkę ma możliwość zweryfikować swoją dotychczasową historię w BIK.
TAK – instytucja finansowa potwierdza informacje w Biurze Informacji Kredytowej w skrócie BIK,
Czy Abis pożyczki podaje wiadomości o kredycie do BIG, BIK, KRD, ERIF? Czy wpisuje do takich rejestrów jak ERIF, BIG, KRD, BIK?
Firma przy potwierdzaniu kredytobiorcy korzysta z określonych baz oraz wykazów dłużników dlatego ma możliwość dodawania informacji o nieuczciwych pożyczkobiorcach do wyżej wyszczególnionych baz.
BIG Infomonitor to Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor Spółka Akcyjna. Jest to polskie biuro wiadomości gospodarczej, jakiego siedziba od samego początku aktywności jest w Stolicy. Aby znaleźć się na liście BIG (co nie jest takie szczytne) dług konsumenta powinien wynieść min. 201 pln. Jeśli idzie o firmy to zadłużenie musi wynosić min. pięćset pln. Wisy do BIG przeprowadzane są z wykorzystaniem takich instytucji, jak na przykład trybunały, gminy. Żeby znaleźć się na spisie BIG powinno mimo to minąć minimalnie 30 dób od minionego okresu opłaty. Kto możne wyszukać się na rejestrze Biura informacji gospodarczej? Choćby dłużnicy alimentacyjni za których kapitał wypłaca Fundusz Alimentacyjny. Osobami które sygnalizują BIG o powstaniu długu są jednostki fizyczne, lecz wyłącznie na bazie prawomocnego wyroku sądowego z zastrzeżeniem wykonalności, banki, instytucje pozabankowe, hurtownie oraz pozostali przedsiębiorcy, operatorzy TV, itd.
TAK – pożyczkodawca sprawdza historię w BIG
Spóźnienie w spłacie pożyczki – Windykacja
W wypadku zwłoki w oddaniu kredytu, firma posiada akt prawny do podjęcia działań windykacyjnych mających na celu odzyskanie własnej wierzytelności, w tym w szczególności do:
a)kontaktu za pomocą telefonu z klientem
b)przesyłania upomnień listownych i na telefon komórkowy
c)wręczenia tej wierzytelności do obsługi z wykorzystaniem windykacji.
Po upływie okresu spłaty pożyczki, pożyczkodawca posiada zarządzenie aż do dochodzenia zwrotu pożyczki na drodze trybu sądowego. Kosztami dochodzenia zwrotu pożyczki na drodze sposobu prawniczego zostanie obciążony klient.
Pożyczkodawca posiada prawo dać informacje o wierzytelnościach pożyczkobiorcy do BIK. Podawanie danych do Biura Informacji Kredytowej jest realizowane na bazie udzielonej przez klienta zgody wyrażonej we aplikacji o kredyt.
Abis Pożyczki Opinie
Wszystkich odbiorców przedsiębiorstwa prosimy o opinie którą można opublikować pod artykułem. Nawołujemy także o zachowanie kultury wypowiedzi osoby wykorzystujące nadto mocnego słownictwa będą banowane a ich opinie usuwane.
Wystaw ocenę:
[Suma: 0 Średnia: 0]
The Research on Autism and Development (RAD) Laboratory is located in a Tetris-like maze of brown wooden buildings, not far from the main campus of the University of California, San Diego. The lab itself is a nondescript warren of small beige rooms. But everything else about it is extraordinary.
The first clue is a T-shirt one of the lab’s young interns wears on this sunny day in April, featuring the RAD Lab’s motto: “We play mind games.” One of the newer recruits, 20-year-old Naseem Baramki-Azar, sports a “Super Mario Bros.” shirt. A half-dozen other lab members huddle around computer screens displaying none of the usual fare of charts or spreadsheets: Instead, they’re hard at work making cartoon moles pop out of molehills, or fat spaceships careen toward the top of a computer screen.
The lab’s director, Jeanne Townsend, and associate director, Leanne Chukoskie, periodically poke their heads in to check on the progress. The two women, a generation apart, are a study in contrasts. Townsend is reserved, with dark-framed square glasses; Chukoskie is a fast-talker with a California blond ponytail. But they finish each other’s sentences when they talk about their quest: to develop video games that can help children with autism.
The project has stretched the two neuroscientists in unfamiliar directions. “I find myself doing a lot of computer science these days,” Chukoskie says. They are also fledgling entrepreneurs. Last year, they launched a startup, BrainLeap Technologies, also based in San Diego. That step, Chukoskie says, filled her with a mix of unenthusiastic “eh” and dread-filled “ugh.” Despite their discomfort, these two scientists are part of a growing cadre braving video-game development in search of novel therapies for autism.
The idea has obvious appeal: Boys with autism spend almost twice as much time playing video games as typical boys do. And many common game features — including predefined ‘roles’ and goals, and a repetitiveness between levels — seem to mesh well with autism traits, such as social difficulties and a preference for routine, says Micah Mazurek, associate professor of education at the University of Virginia in Charlottesville. “If we are finding that kids with autism are especially drawn to technology,” Mazurek says, “why not try to leverage that interest to design interventions?”
One reason not to is that some ‘serious games’ — those designed for purposes other than mere entertainment, such as imparting practical skills — have drawn serious criticism, or worse. For example, the U.S. Federal Trade Commission slapped a $2 million fine on San Francisco, California-based Lumos Labs in 2016 for falsely advertising “that training with the Lumosity Program reduces cognitive impairment associated with health conditions.” Another barrier is that the gaming industry works with bigger budgets and faster timelines than research labs typically do, making it difficult for the latter to be competitive. Some researchers, such as Townsend and Chukoskie, have taken the entrepreneurial route anyway, but others have sought partnerships with game developers or treat their explorations as a purely academic exercise.
Over the past year, several small pilot studies have produced promising results for games designed to help children with autism, showing that they may improve a range of abilities — including balance, attention and gaze control. The creators of those games are working to prove that those gains persist and translate into real-life benefits. In gaming lingo, they are trying to ‘level up.’
If they succeed, it would be a welcome change to the current state of play. A directory compiled by the advocacy organization Autism Speaks lists more than 700 apps, games and other digital resources intended for people with autism or their families, but only around 5 percent of those have scientific data backing their effectiveness.
“My wife and I have downloaded apps, some of them free, some of them 99 cents, that are really professing to be for kids on the spectrum — and there’s nothing there of any substance,” says Erik Linstead, assistant professor of computer science at Chapman University in Orange, California. Linstead says he became interested in building games and other digital resources for autism when his daughter was diagnosed with the condition in 2012. He has since created several applications. “People know, especially with [autism], that parents are desperate to do anything they can to help their kids, and so they label these things as assistive technologies for autism or whatever,” he says. But often, “they’re poorly built; they’re poorly maintained.”
Level 1: Gamify
The power of gamification resonates with James Tanaka, a cognitive psychologist at the University of Victoria in Canada. In the mid-2000s, Tanaka helped develop a series of seven ‘mini-games’ aimed at helping children with autism recognize faces and interpret expressions. Designing games wasn’t the initial plan, Tanaka recalls, but he and his collaborators learned to modify their approach. “If you want an effective intervention, you’d better gamify it; you’d better make it fun for kids,” he says.
The series they developed — called “Let’s Face It!” — was one of the first games for autism to show improvements in a randomized controlled trial, and is still influential in the field. In the trial, 42 children with autism who played the games for 20 hours got better at recognizing facial expressions and at related tasks. But the research world can move slowly, and years passed between the game’s development and publication of its clinical trial results — during which time its aesthetic, user interface and system requirements had significantly aged by industry standards.
Tanaka has continued to work on video games to help people with autism, including an iPad app spinoff of “Let’s Face It!” and a “Pac-Man”-inspired game to teach children with autism to make facial expressions, potentially easing their characteristic flat affect. But his ambitions in this realm are modest. To make a game or app for autism that really succeeds in the market, he says, “you really have to have the resources; you really have to know what you’re doing.”
Fast-paced advances in technology are helping to fill in some of the financial and knowledge gaps. Since Tanaka’s first efforts, game design has become quicker and cheaper, in part thanks to open-source software. More sophisticated gaming systems have also opened up possibilities. For the RAD Lab, the tipping point in the move into video games came with the availability of affordable, consumer-grade eye trackers around five years ago. The gaming industry wanted to incorporate eye-trackers into virtual-reality headsets. Townsend and Chukoskie saw a chance to track and train children’s attention.
Townsend’s work over three decades has focused on problems with attention. She has documented how people with autism often have trouble shifting their attention — for example, moving their gaze to a new object. They also struggle to make rapid eye movements, known as saccades, as smoothly and accurately as typical people do. “Obviously, that interferes massively with social interactions, which are very dynamic,” Townsend says. If your eye jumps to the wrong place at the wrong time, you are liable to miss subtle social cues.
The team created three games to enhance a child’s ability to control eye movements, including saccades. In a digital version of a classic carnival game, players of “Mole Whack” smack down cartoon animals with a glance. They also have to avoid moles wearing glasses, to hone a skill called inhibitory control. As players advance through the game, the moles move faster and emerge from multiple directions, calling for more rapid and flexible eye movements. In another game, “Shroom Digger,” players blow up trippy mushroom-shaped houses by staring at them, strengthening the ability to hold a gaze steady. And in “Space Race,” players guide a spaceship through a series of gates to build fast gaze-shifting and other skills. “We’re training control of eye movement, which trains control of attention,” Townsend says.
Other researchers are creating video games that make use of Nintendo Wii Fit boards, designed for use with exercise programs. Balance problems are common in people with autism, and can make daily skills such as dressing challenging. Trouble with balance and other motor skills often coincides with poor social skills and repetitive behaviors, although the cause-and-effect relationships between these observations are not clear, says Brittany Travers, assistant professor of kinesiology at the University of Wisconsin-Madison.
Travers is developing a “Ninja Training” game, in which children practice six poses inspired by yoga and tai chi on a Wii Fit board. Silhouettes of the child and the pose appear on an attached screen, and dots light up red when a part of the child’s body moves out of the correct position, providing immediate feedback. If the child holds the pose for a specified number of seconds, a new background scene — a tree or mountain peak — appears. The player advances to higher ninja levels by holding poses for longer periods of time.
The increasing accessibility of technology for augmented and virtual reality means that researchers might be able to train even complex social behaviors through gaming, Linstead says. For instance, these systems could allow for simulating whole interactions, such as what might take place in a behavioral therapy session. One of Linstead’s projects, “Bob’s Fish Shop,” is a virtual reality game in which players maintain an aquarium by interacting with the owner of a pet store, responding to his queries, interpreting his gestures and following his gaze to build joint-attention skills.
Level 2: Achieve ‘transfer’
Nearly anyone who plays a video game will get better at playing that particular game with enough practice. Play the RAD Lab’s “Mole Whack” and, at first, sure, not whacking the bespectacled moles is difficult. But things shift after just a few minutes. The moles move faster, and some parachute down from the top of the screen, but you stay cool: You’ve got this.
The trick, however, is whether getting better at playing the game ‘transfers’ to any sort of real-life benefit. It’s the level at which Lumosity nearly hit ‘game over.’
Chukoskie believes the RAD Lab’s games will avoid the same pitfalls because they use eye-tracking technology to connect directly to a player’s physiology. “You interface with the game,” she says. “So you’re not just playing a game, but you’re modifying the game on the basis of your performance — in our case, with gaze.” That approach, part of a nascent movement called ‘neurogaming,’ should ease the transfer to real-life skills.
In a small pilot study published this year, eight adolescents with autism played “Mole Whack,” “Shroom Digger” and “Space Race” for 30 minutes a day, five times a week over eight weeks. At the end of that period, the six who completed the study improved their scores on well-established tests of attention, gaze control or both. To gauge whether those gains led to benefits in daily-living skills, the researchers also surveyed the children’s parents, who reported seeing more general improvements in attention. The researchers are following up these results with a larger study.
Travers and her team have also found preliminary evidence of real-life benefits. They tested their ninja game in 29 children and adolescents with autism, who came to the lab three times a week for six weeks to play the game for an hour. The players who made the most progress in the game also showed the greatest improvements in their balance, the team reported in January. The researchers are assessing whether the players also improve their posture and balance while getting dressed. And they are scanning the players’ brains to see whether the game alters the players’ brain structure.
For most autism video games under development, the results of studies so far provide only indirect or subjective evidence for the games’ effectiveness. Here again, though, technology could provide a solution. Chukoskie and Townsend are experimenting with eye-tracking glasses, which might reveal how a person’s visual attention shifts during a real-life social interaction. They are also trying to gamify some of the in-lab assessments, in the hopes that having them embedded in the game suite might provide objective measures enabling schools and parents to track children’s progress.
Level 3: Account for autism
The scientists designing video games for autism need to walk a fine line: Make the games compelling, but not too compelling. Every 20 minutes a child spends playing a game is 20 minutes spent not engaging in social interactions. The temptation to stay in the virtual world may be particularly intense for people with autism. Mazurek has found that adults with autism are more prone to compulsive video-game use than their typical peers.
Autism presents other barriers to the success of these game-based approaches. Travers observed that some children who had a Wii system at home had developed rituals around gaming — such as idiosyncratic ways of holding the remote — that got in the way of playing the “Ninja Training” game. In the pilot study of the RAD Lab games, two of the original eight participants had to drop out: One teenager decided to take apart and tinker with the gaming system; the other child became so anxious about playing for the requisite number of minutes that he began getting up at 5 a.m. every day to get a head start.
Akili Interactive, a software company based in Boston, is trying to mitigate these complications by framing their product, called “Project: EVO,” as a training program rather than a game. “It’s designed to feel like it and to have the graphics at the level of a video game,” says Elysa Marco, a pediatric neurologist at the University of California, San Francisco, who has worked with Akili to validate the program. “But it’s not timed and rewarded in that way.” The pace of play and the timing of the rewards are carefully calibrated to keep children engaged but not addicted, Marco says.
“Project: EVO”— based on technology licensed from neuroscientist Adam Gazzaley’s lab at the University of California, San Francisco — aims to improve various aspects of attention, especially cognitive control, or the ability to juggle different tasks and ignore irrelevant information. This ability is often impaired in children with autism or attention deficit hyperactivity disorder (ADHD). The program consists of four different worlds, or mini-games, each featuring a human-like creature called an Akili. In one world, the Akili rides an ice floe along a river. Players tilt a tablet device back and forth to steer the floe, avoiding icebergs and icy walls on either side. They also have to tap the screen to catch red fish, but ignore blue and green ones.
Preliminary studies suggest the program can benefit children with ADHD, as well as those with sensory processing disorder. A study presented at the annual meeting of the International Society for Autism Research in May provided the first test of the intervention in autism. Of the 19 children with autism plus attention problems, 11 used “Project: EVO” for 30 minutes a day five times a week, and 8 controls used a vocabulary and spelling iPad app instead. At the end of four weeks, only the “Project: EVO” group’s scores on a standard test of attention improved.
Akili has also been evaluating whether the sights and sounds of “Project: EVO” trigger children with sensory sensitivities. And they are testing whether the dexterity required is difficult for people on the spectrum who have motor or coordination problems. Based on their preliminary findings, Akili adjusted the pacing of the game so that children reach difficult levels more gradually, and gave children more control over the volume. “There’s little, subtle things there that [game developers] might want to think about,” says Benjamin Yerys, a child psychologist at the Children’s Hospital of Philadelphia, who coordinated the autism trial. Yerys’ team has plans for a larger clinical trial of the app in children with autism and ADHD.
Ultimately, Akili hopes to gain U.S. Food and Drug Administration (FDA) approval of its product for attention problems, including those seen in children with autism. “Going down that FDA-approval pathway really helps everybody think about it as a therapeutic modality,” Marco says. In her clinical practice, she introduces cognitive training, either with “Project: EVO” or other approaches, after addressing any issues with a child’s environment, diet, sleep and exercise, but before prescribing medications.
Level 4: Immersive world
In addition to their therapeutic potential, video games designed for people on the spectrum may hold other benefits. “Games support mastery, exploration — they’re safe ways to try out things,” Chukoskie says. “So many of our kids experience a lot of failure.” Getting really good at playing a video game can be an antidote to difficulties in school and trouble making friends.
Earlier this month, the lab’s internship program itself levelled up to host 25 college-age students with autism, each for up to 10 weeks. The aim is to have the interns receive career counseling and mentorship, and work on programming and art for the next version of the game suite. In this way, the program functions almost as a real-world analog to a video game — a safe and supportive space for young adults to learn the unwritten rules of the workplace, and master skills such as delivering criticism constructively or switching quickly between different projects.
Townsend has long hired young adults with autism to help out in the lab, but she says video games are “kind of an ideal project. A lot of these young people program already.”
Baramki-Azar has been working in the lab for two days a week since October and upped his commitment to 20 hours a week this month. He was diagnosed with autism in elementary school, and he says his biggest challenge is that he has a tough time advocating for himself. “It kind of caused me to do not so well in some classes because I just wouldn’t talk to the teacher,” he says.
But he spoke up for a chance to work on the RAD Lab’s games. Baramki-Azar is an avid gamer who has played “Super Smash Bros.” at local tournaments and is currently hooked on “Minecraft,” “Tetris” and “Dance Dance Revolution.” After seeing Chukoskie give a talk on her work at a local science museum, he marched right up to her and asked to be part of the program. He says he was intrigued by the idea of using video games to gather research data: “You might be able to get better results just because it’s not really boring.”
Chukoskie met a lot of young adults like Baramki-Azar during the pilot study. Many weren’t working or in school, and she realized they might be part of the solution to the lab’s programming woes. “There are these really smart people who are engaging our games; they’re giving me feedback,” she says. “Why are these people not plugged in?” The pilot-study dropout who tried to take apart the gaming system? Chukoskie laughs, “We should have hired him.”